-
Wishful – od YoGlow przez Chin Lift do Clean Genie czyli pielęgnacja od Hudy Kattan
Huda Kattan to kobieta instytucja, której nikomu nie muszę przedstawiać. Może to dziwne albo zabawne, ale choć znam ją od całkiem dawna poza szminkami w płynie, błyszczykami i konturówką nigdy nic więcej od niej nie miałam. Ostatnio zaopatrzyłam się w końcu w mini paletę pasteli, której nadal nie użyłam, ale kto powiedział, że wszystkie kosmetyki są do używania, a nie do „miecia” 😀 Wracając jednak do pielęgnacji i jej marki córki WISHFUL skin YoGlow peeling enzymatyczny był pierwszym produktem i z niecierpliwością na niego czekałam. Zamówiłam go na stronie od razu w dniu premiery i za chwilę był już w moich rękach. To być może mało ortodoksyjne podawać scoring kosmetyku przed pełną recenzją,…
-
LANEIGE czyli koreański tercet, który działa cuda…
Dziś trochę o koreańskich kosmetykach, które dosłownie zrewolucjonizowały moją wieczorną pielęgnację. Mowa tu o marce LANEIGE, która jest dla mnie esencją koreańskiej dbałości o cerę. Z każdym kolejnym zakupem w Sephorze moja miłość i fascynacja tymi produktami rośnie. Jestem więcej niż pewna, że nie są ostatnimi na jakie się zdecyduję. Previous Next LANEIGE Lip Sleeping Mask czyli intensywnie regenerująca nocna maseczka do ust była pierwszym produktem tej marki jaki zakupiłam. Jest to prawdziwy sztos i muszę przyznać, że nic lepszego nigdy na ustach nie miałam. Używam jej nie tylko na noc, ale też kiedy zaczynam się malować. Właściwie od niej zaczynam make up – ona spokojnie się wchłania, a kiedy przychodzi czas…