Perfumy

Dior J’adore Infinissime czyli kolejny bukiet od Francois Demachy z tuberozą w roli głównej…

IMG_8527

Ten zapach upaja ciepłem i zmysłowością. Zamykam oczy i czuję się jakbym leżała na jedwabnych poduchach. Wyjątkowo elegancka kompozycja ma w sobie wszystko to czego według mnie nie miały poprzednie odsłony.

Processed with Focos

Tak jak we wcześniejszych wersjach flakon ma nawiązywać do kobiecych kształtów. Smukła butelka zakończona korkiem o złotych obręczach przywodzących na myśl naszyjniki podobne do tych noszonych przez kobiety z plemion birmańskich. Tu delikatnie opadają tak jakby sam zapach zapraszał nas do rozluźnienia się i większej delikatności.

Złoto jest ponadczasowe, jest synonimem bogactwa, przepychu i tego co najlepsze – tak jak najnowszy zapach od Francois Demachy czyli Dior J’adore Infinissime

IMG_8519

Dior J’adore Eau de Perfum pierwowzór Infinissime miał być w zamyśle francuskiego mistrza perfumiarskiego równowagą wśród wszystkich kwiatowych nut. Od olejku różanego i ylangowego przez jaśmin, fiołek, konwalię i frezję. Większość to niestety syntetyki. Dla mnie ten mocno syntetyczny bukiet podbity piżmem z odrobiną owoców był i nadal jest niestety absolutnie nijaki, mdły i trudny do zniesienia. Od początku nie mogłam zrozumieć tych niezliczonych zachwytów.

To trochę takie perfumy z kategorii dla każdego czyli dla nikogo. Są totalnie płaskie i bez polotu. Zdaję sobie sprawę, że nigdy nie stworzyłam żadnych perfum i łatwo mi się pisze coś takiego, ale jak każdy mam prawo do własnego osądu. Z jakichś bliżej nieznanych mi przyczyn zapach odniósł niesamowity sukces i sporo osób znalazło tam swoją nutę.

Dość jednak pastwienia się nad jednym z największych objawień perfumeryjnych na świecie i przejdźmy do tego co udało się wyśmienicie. 

Kilkukrotnie opisywałam już róże z Grasse m.in. w jednym z zapachów Dior’a Miss Dior Rose N’Roses.

Teraz Dior postanowił odtworzyć uprawę najpiękniej i najmocniej pachnącej wieczorową porą tuberozy. To bardzo szlachetny i niesamowicie intensywny akord wśród wszystkich białych kwiatów.

Powiem Wam, że jednym z punktów na mojej „bucket list” jest odwiedzenie Grasse, które znajduje się ok. 20km od Prowansji.

Zastąpienie piżma drzewnymi nutami sandałowca w połączeniu z wanilią to był strzał w 10. Takie zestawienie daje nam tak przyjemnie ciepły i zmysłowy klimat, że ja wieczna przeciwniczka Dior J’adore EdP jestem w tym zakochana. 

To zapach autentycznie niesamowity. Wizja tego opływającego mnie złota jest absolutnie wyjątkowa i ultra elegancka. Byłabym wielce szczęśliwa gdyby Infinissime doczekała się tych wszystkich pachnących dodatków jak olejki do kapieli, balsamy czy dezodoranty do ciała. Autentycznie mogłabym w tym aromacie zanurzyć się po uszy.

IMG_8518

To co jest w nich absolutnie niesamowite to fakt, że żaden akord nie wybija się na czoło tej kompozycji. Jest niebywale spójna – ta historia w nich zawarta nie ma początku, środka ani końca – po prostu trwa i trwa.

Co ciekawe w zestawieniu nut znajdziemy konwalię, która choć w bardzo przyjemny sposób kojarzy mi się z dzieciństwem, bukiecikami na Dzień Mamy, sama w sobie nie należy do moich ulubionych . Krwawa pomarańcza w nutach głowy nie daje cytrusowego wydźwięku, jedynie podbija całość tego bukietu.

Sam zapach jest wyjątkowo trwały 8-9h, a to nie lada osiągnięcie, przy czym naprawdę delikatne wypłaszczenie zapachu przychodzi dopiero po jakichś 6h.

Cóż mogę więcej napisać – jeśli szukacie czegoś wyjątkowego nie tylko na natychmiastową poprawę nastroju, ale takiego co będzie regularnie prowokowało pytania w stylu – Czym pachniesz? to trafiłyście pod właściwy adres. A jeśli czyta to mężczyzna szukający inspiracji na prezent – myślę, że z tym zapachem nie można nie trafić.

Dajcie znać czy jesteście fanami pierwowzoru, a może już mieliście okazję poznać najnowszą odsłonę J’adore?

Do następnego

Patrycja

PS. Jak zawsze wszystkie „wyboldowane” fragmenty tekstu to bezpośrednie linki.

I nie zapominajcie wpadać na mój Instagram gdzie znajdziecie sporo najświeższych informacji na Stories.

IMG_8575

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

cww trust seal