Na powyższych swatchach mam dla odmiany wrażenie, że Obsession jest fioletowy – także musicie mi uwierzyć na słowo – ten limitowany odcień po prostu przepięknie się mieni i daje taki duo-chromowy efekt.
A teraz przejdźmy do podsumowania:
Czy to najlepsze rozświetlacze ever – nie.
Czy w edycji limitowanej poza piękną grafiką opłaca się je kupić – zdecydowanie tak! Patrząc na stosunek jakości do ceny to jest on na odpowiednim poziomie jeśli kupujemy to trio. Nie poleciłabym Wam pojedynczego koloru w pełnej cenie, a prawda jest taka, że tych łącznie 18g i tak pewnie do końca nie zużyję.
Ponieważ ciężko by mi było zdecydować się na jeden z nich i od razu zaznaczę, że wybierałabym pomiędzy Obsession (gdyby było dostępne), a Devotion, to powiem Wam, że pewnie nie kupiłabym wtedy żadnego.
Jeśli chcecie przetestować coś nowego u siebie, osiągnąć bardzo ładny blask zarówno na twarzy, powiekach jak i dekolcie to polecam. Ogólnie jestem zadowolona z zakupu i cieszę się, że go mam. W kolekcji znalazły się jeszcze paleta cieni, paleta róży i do konturowania i tak jak wspomniałam wcześniej wszystko to znajdziecie w Douglasie.
Dajcie mi proszę znać jak wyglądają Wasze relacje z tą marką – może jest coś na co powinnam zwrócić szczególną uwagę.
Jak zawsze będzie mi miło czytać od Was mail’e i komentarze. Zachęcam Was też gorąco do zaglądania do mnie na mój profil na Instagramie – znajdziecie tam filmiki, więcej zdjęć – nie tylko o tematyce kosmetycznej i Instastories.
Do następnego
Patrycja
3 komentarze
MartaSzlajamsię
Design zacny, ale kolorki trochę takie nie moje ☺️
comfortinbeauty
Hej – jak dla mnie nie są złe, ale tak jak napisałaś – design jest sam w sobie piękny – może zerknij na pozostałe kosmetyki w tej kolekcji – może tam znajdziesz coś dla siebie 🙂
Pingback: