Lifestyle

Louis Vuitton czyli mój codzienny zestaw idealny…

FD4A32BA-0FDF-49C5-A753-D8519A8928A3

     Każda z nas ma jakieś uzależnienie. Dla jednych to będą buty, kosmetyki, biżuteria czy zegarki, a dla mnie – dla mnie to perfumy i torebki. 

Kiedy trafiam na tę jedną ulubioną jestem niezwykle stała w uczuciach i noszę ją bez opamiętania do kolejnej miłości 😀 Bardzo rzadko wracam do moich „byłych”, ale nigdy się ich nie pozbywam – co doprowadza mojego męża do rozpaczy – Już  jej nie zakładasz, nie mogłabyś się jej pozbyć?! – Hmmm, nie!

Mam „buckett” listę torebkową. I wiem, że niektóre z nich kosztują tyle co mieszkanie albo choć samochód – ale umówmy się – pewne rzeczy są warte dokładnie tyle ile jesteśmy chętni za nie zapłacić więc u mnie na przeszkodzie stają głównie możliwości finansowe.

Na szczycie wspomnianej wyżej listy niezmiennie od lat znajduje się Birkin od Hermès. Mam szczerą nadzieję, że kiedyś przyjdzie taki dzień kiedy będzie mi dane stać się jej włascicielką.

BFD3C3BE-EE15-4787-9E19-E70DD3526FA2

    Moją pierwszą firmową torebką jeszcze w czasach końcówki LO i na początku studiów była piękna czarna trapezowa od WITTCHEN. Kochałam ją nad życie i nosiłam ją do czasu jej zagłady (teraz jest już oczywiście niedostępna). Potem kupowałam ich coraz więcej i wg mojego męża zawsze miałam ich za dużo. 

Moją fantazją jest posiadanie szafy jaką sprezentował Carrie Bradshaw Mr.Big – tyle, że z miejscem głównie na torebki, ewentualnie „pink vault” od Jeffree Star najchętniej razem z zawartością 😉

6A5025F4-2794-421B-8455-A50E9D2E9FCA

   Dużo czasu minęło zanim mogłam spełnić kolejne swoje torebkowe marzenie, ale za to jaka radość 🙂 Tym spełnionym zakupem była torebka MICHAEL KORS Jet Set Large Crossbody w moim przypadku czarna ze złotymi okuciami. 

Później przyszedł czas na kolejny model czyli MICHAEL KORS Jet Set Travel Top-Zip Tote  – która jest jednym z wyjątków – nadal pozostaje w użyciu na wszelkie wyjazdy szczególnie te odbywane drogą powietrzną. Ma 3 duże przegrody w tym jedną zapinaną na suwak, z łatwością mieszczę tam mojego MacBook’a, duże zewnętrzne słuchawki nieskładane, portfel, klucze, okulary i cały ten „kosmetyczno-przydasiowy” bajzel od plasterków przez żel antybakteryjny po leki i kosmetyczkę – całość również zapina się na suwak więc nic nie ma szansy wypaść co w przypadku shopperów jest rzadkością.

I tak w mojej kolekcji od KORS’a pojawiły się jeszcze 3 modele, a ostatnio spodobał mi się bardzo model CeCe – typowy smart-casual. 

I choć z MK jest mi bardzo po drodze jeśli chodzi o filozofię i szeroką gamę modeli to w końcu doczekałam się zakupu z mojej „buckett listy” czyli pierwszego LV.

6BFFF693-5009-4BC4-A037-FDF01DFC2BB3

   Louis Vuitton Pochette Métisbo o niej tu mowa – jest chyba jedną z najbardziej kultowych i najczęściej sprzedawanych torebek francuskiej marki.

Mam ją już ponad 1,5 roku więc z pełną odpowiedzialnością mogę o niej coś napisać. Jest to torebka praktycznie idealna i dlatego nie dziwi mnie fakt, że tak trudno się na nią załapać. Pomimo swoich relatywnie kompaktowych rozmiarów jest wybitnie pojemna – co będziecie mieli okazję zobaczyć na zdjęciu poniżej – poza magazynem VOGUE Polska wszystko to co na nim widać noszę w niej regularnie, a często jeszcze więcej.

Torebka jest z czarnej skóry z wytłaczanym logo – głównie dlatego, że cóż na to poradzę – uwielbiam czarne torebki, po drugie mój mąż zdecydowanie zawetował opcję kupowania za „miliony monet” jak to określił – plastiku. I tak stałam się posiadaczką luksusowego cross body w czerni.  

Nic, a nic nie uległo zniszczeniu, przetarciu, „złoto” z okuć się nie starło co ma po dłuższym okresie użytkowania miejsce w przypadku MK :/ – wszystko jest idealne. Gdybym miała ją sprzedawać, w ogłoszeniu widniałoby info – stan igła!

Tutaj chciałabym podzielić się z wami garścią ciekawostek na temat marki:

  • firma powstała w 1854 r. na Rue Neuve de Capucines – od nazwy tej ulicy pochodzi seria jednych z najdroższych modeli marki Capucines – a sama firma należy teraz to jednego z największych konsorcjów modowych LVMH.
  • pierwszymi ich produktami były pierwsze płaskie kufry podróżne z logo marki, które zrewolucjonizowały podróżowanie – można było je ustawiać jeden na drugim
  • oryginalny canvas był zmieniany 3 razy jeszcze przed śmiercią założyciela firmy, ze względu na pojawiające się podróbki, a ostatni z tych 3 został opatentowany
  • pierwszą de facto torebką była Keepall – mnie osobiście przypomina dzisiejsze torby weekendowe ewentualnie staromodne torby lekarskie 😉
  • kolejną torebką była Noé – worek przeznaczony do transportu butelek szampana
  • konkurencją dla Louis Vuitton są: GUCCI oraz PRADA
  • klasyczny monogram canvas to materiał sztuczny, który jest wodoodporny i ognioodporny
  • uszy torebki Neverfull czyli klasycznego shoppera mogą unieść po 200kg każde 
  • torebka, którą mój maż chciał mi kupić najbardziej (dla mnie najmniej uniwersalna) czyli Alma została w 1923r. zaprojektowana dla Coco Chanel
  • model Speedy natomiast dla Audrey Hepburn
  • skóra na „uszach” i innych elementach typu rączki nigdy nie jest farbowana i naturalnie z czasem ciemnieje
  • każda torebka jest robiona ręcznie, a proces ten zajmuje ok. 1 tygodnia
  • niektóre modele są produkowane poza Francją – w Stanach, we Włoszech i w Hiszpanii
  • niesprzedane torebki są odsyłane do Francji i tam niszczone/palone

Ostatnią najsmutniejszą chyba informacją jest fakt, że LV NIGDY nie ma wyprzedaży! (z jednej strony smuteczek 🙁 z drugiej – produkty mogą być traktowane jako inwestycja – co roku wzrost cen wynosi ok 8% więc po kilku latach można torebkę sprzedać praktycznie za cenę zakupu

4A82BD3E-B64A-4AA7-8E5E-3A4A1B20841E

   Na zdjęciu powyżej widzicie w pełnej okazałości mój duet idealny – torebka o której pisałam i mój ulubiony tyci portfel Zoé.

Portfel dostałam w Wenecji w zeszłym roku w październiku i uważam go za strzał w 10, choć wcześniej byłam fanką wielgaśnych portfeli.

627ACCEC-D489-4516-9969-4C79D9E783DB

   Kiedyś potrzebowałam duuużo miejsca na karty kredytowe, lojalnościowe, rachunki, papierki etc. Teraz kiedy dysponujemy aplikacjami takimi jak Apple Wallet czy Stocard noszenie tego wszystkiego staje się zbędne. Niedługo ma wejść w życie brak konieczności noszenia przy sobie nawet dowodu czy prawa jazdy, karty mam zapisane zarówno w telefonie jak i w zegarku i korzystam z nich w zasadzie tylko wtedy kiedy parkomat ma niedziałający czytnik zbliżeniowy czy jestem zmuszona wyjąć fizyczną kartę.

To maleństwo ma w sobie wszystko! – miejsce na 4-8 kart jeśli nie przeszkadza Wam układanie jednej na drugiej, kieszonkę na bilon, zewnętrzną kieszonkę w której zazwyczaj noszę żeton do wózka 😉 i przegródkę na gotówkę, a zajmuje miejsca mniej więcej tyle co pudełko z talią kart 🙂

4E06C929-EC91-4154-834F-93F5AAF13A3F

   Nie ukrywam, że ani jeden ani drugi zakup nie był dla mnie „łatwy” przez wzgląd na cenę. Do zakupu tej pierwszej torebki zbierałam się prawie 2 lata i cały czas zadawałam sobie pytanie czy aby napewno, a może jednak inny model. 

Teraz jestem szczęśliwą posiadaczką 2 torebek marki i jeśli tylko będziecie chcieli poznać moją opinię na temat torebki, którą z premedytacją kupiłam tylko na okres wiosenno-letni to chętnie coś o niej więcej napiszę.

Gdybym miała podejmować decyzję o jej zakupie raz jeszcze wybrałabym dokładnie ten sam model w tym samym kolorze i mając tą wiedzę co teraz nie zastanawiałabym się tak długo. Dla mnie jest ona warta każdej złotówki.

B3441ED6-7B06-409D-A7AA-727504A237BF

Dajcie proszę znać czy macie w swoim posiadaniu coś od „Luja”? Może wolicie inną ulubioną markę czy model – jak zawsze będę szczęśliwa mogąc poznać Wasze zdanie.

Do następnego

Patrycja

FDEAA153-E35C-45A7-ADEA-0FB92D14020A

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

cww trust seal