Pierwszą wybraną przeze mnie świecą była jedna z kolekcji DO NOT COMPLICATE. W jej skład wchodzą 3 różne kompozycje – każda w opakowaniu, które przynależy do zapachu.
Metalowa puszka to piwonie, czarny pieprz, figi, kaszmir i tytułowy dla marki oud.
Forma gipsowa to przepiękny minimalistyczny design, który doskonale idzie w parze ze skórą, paczulą, whiskey i śliwką.
Ja wybrałam mój zapach już po pierwszej wizycie na ich profilu – szkło o podwójnych ściankach, a w nim aronia, mój ulubiony tytoń i mech dębowy.
Ja kiedy słyszę w okresie jesienno-zimowym hasło tytoń i mech to już jestem praktycznie kupiona. Paczka przyszła do mnie rano w Wigilię, a ja ucieszyłam się jak dziecko.
Nie wiem jak Wy, ale dla mnie opakowanie i to jak wygląda paczka jest istotne niezależnie od tego ile płacę i czy płacę za dany produkt. Jeśli ktoś chce uchodzić za firmę eco-friendly nie może kartonowego pudełka owijać rolką plastikowego stretch’u. Tu wszystko było spójne. Pierwsza warstwa opakowania miała za zadanie tylko ochronić wnętrze, a dalej tylko karton, papierowa wyściółka, lniany woreczek. Prosto i z klasą – zresztą na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć sami.
Po otwarciu paczki zapach świecy w szkle unosił się w powietrzu. Mega przyjemne doznanie.