-
STARRING YOU czyli Ty w roli głównej na święta u MAC Cosmetics…
Z marką M.A.C mam relację love-hate. Przyznaję, że to pierwsza kolekcja od chyba 3 wstecz, którą zakupiłam. Nie załapałam się na kolekcję MAC x Patrick Starrr, a po niej żadna nie wzbudziła we mnie wielkiego WOW. Ich kosmetyki były jednymi z pierwszych „świadomych” produktów do makijażu jakie kupiłam. Pierwszy podkład, rozświetlacz do twarzy i oczywiście praktycznie nie zastąpiony Prep + Prime Fix+. Z przykrością stwierdzam, że mój ostatni podkład od nich znacząco odbiegał od poprzednich i ich wysokich standardów. Miałam jeszcze 2 takie średnio udane zakupy i choć generalnie nie mogę powiedzieć, że były to produkty złe, to jednak nie były takie do jakich przyzwyczaiła mnie marka. Jednak kiedy zobaczyłam zapowiedzi tegorocznej świątecznej kolekcji…
-
Laura Mercier i Kelly Beeman czyli kolejna odsłona świąt w świecie kosmetyków…
Skoro już udało mi się „odbić” bloga z rąk mojego męża, to mogę Wam przedstawić coś pięknego z kolekcji świątecznej 2019. Jest to pierwszy produkt od Laury Mercier, który kupiłam. Kiedyś dostałam quad z różami do policzków i jeszcze czasem z niego korzystam. Kiedy ostatnio byłam w Douglasie, który ma produkty tej marki na wyłączność, szłam tak na prawdę po nowość czyli Laura Mercier Tinted Moisturizer. Okazało się, że produkt nie spełnia w ogóle moich oczekiwań – przede wszystkim gama kolorów jest bardzo uboga i wszystkie dostępne były dla mnie zbyt ciemne, a sam produkt nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia. Bardzo dużo słyszałam dobrego o produktach tej marki m.in. o pudrach, ale ilekroć…
-
Luksus w czystej postaci czyli pielęgnacja i makijaż z Sisley w roli głównej…
Moja przygoda z paryską marką Sisley rozpoczęła się od zapachu Sisley Izia. Dla mnie ta kompozycja jest jedną z najpiękniejszych jakie miałam okazję na sobie nosić. Opiera się na aromatach róży, ale dla mnie nie ma nic wspólnego z klasycznymi różanymi perfumami za którymi nie przepadam. Drzewne nuty w połączeniu z piżmem dają mu coś nietypowego i pięknego. Wspólnie tworzą zaskakująco delikatną wiosenno-letnią energetyczną mieszankę pełną magii. Zakochałam się w nich o pierwszego wejrzenia i nie minęło wiele czasu gdy próbkę zamieniłam na flakonik w którym zamknięto ten wibrujący ogród. Pomimo wielkiej miłości z Izią do pielęgnacji od Sisley podchodziłam z dużym dystansem. Nie ukrywam, że kwestie finansowe odgrywały tu znaczącą rolę –…