-
Najdroższy kalendarz adwentowy jaki kupiłam w 2020 czyli worek niesamowitych nowinek, sprawdzonych już marek i kilku ultra luksusowych perełek…
Przyszła pora na przedostatnie podsumowanie kalendarza adwentowego. Ten z Cult Beauty jest najdroższym jaki kupiłam – i taki spoiler alert nie żałuję. Zdaję sobie jednocześnie sprawę z faktu, że wydatek w granicach 1000pln (zależnie od wahań kursu €) to pokaźna kwota, a w okresie przedświątecznym tym bardziej. Są jednak przynajmniej 2 powody dla których ten właśnie kalendarz całkowicie słusznie wysprzedaje się w ciągu 1-2h. Po pierwsze jego wartość końcowa przekracza astronomiczną kwotę 4500pln. Po drugie daje on nam możliwość poznać nowe i czasem ultra luksusowe marki ze świata kosmetycznego, których w pełnowymiarowej opcji wraz z pełnowymiarową ceną nie wyobrażam sobie kupić „na spróbowanie”. Powodem dla którego dopiero teraz mogę te dwa ostatnie opisać…
-
Domowe SPA nie za miliony monet czyli kosmetyki i świece od Rituals…
Nie każdy ma chęć lub możliwości by kupować drogie i luksusowe świece, zapachy do domu czy produkty kąpielowe. Znalazłam ich genialne i znacznie tańsze odpowiedniki. Pierwsze o których tu pisałam to oczywiście kolekcja Zara Emotions wraz z poszerzoną już o żele i balsamy ofertą o której pisałam też tu i tu. To bardzo przyzwoite jakościowo kosmetyki za rozsądne pieniądze. Kolejnym „zamiennikiem” mogą z powodzeniem być te cudeńka ze wspomnianego już tutaj kalendarza adwentowego holenderskiej marki Rituals. Sam kalendarz uważam za wprost idealną opcję by poznać całkiem spory fragment z wachlarza produktów marki. W środku znalazły się 4 mini 35g świece z 2 linii Private Collection Savage Garden – olejek z szałwii muszkatołowej oraz zielona wetyweria to główne…