-
Designersko, optymistycznie z odrobiną zdrowego szaleństwa czyli skarpetki Many Mornings robią nam dzień…
Jestem dzieckiem ’80 i chcę Wam powiedzieć, że kiedyś, kiedy problemem nie zawsze było za ile, a raczej co – to właśnie skarpetki stały się obok krawata, paska do spodni czy w wersji premium wody po goleniu standardowym prezentem dla męskiej części rodziny. Był to też jeden z niewielu momentów kiedy moje żale pt. mężczyżni mają lepiej/łatwiej chowałam głęboko do kieszeni 😉 Chyba każdego z nas spotkało zaginięcie skarpetek w praniu. Przyszedł u nas w domu taki moment gdy poziom frustracji wywołany wiecznie niesparowanymi skarpetkami osiągnął swoje apogeum i postanowiliśmy oszukać los, skarpetkowe gnomy czy żarłoczną pralkę (niepotrzebne skreślić). I tak dotarliśmy do ultra nudnej choć spójnej…
-
Kreowanie zapachu domu czyli dyfuzory, olejki i nie byle jaka lampa…
RITUALS Ritual of Happy Buddha Zacznę od przeprosin – WordPress postanowił spłatać mi przedświątecznego psikusa i nie miałam żadnej szansy dodać zdjęć do pisanych postów stąd też moja nieobecność. Szczęśliwie mój własny prywatny mąż jest całkiem ogarnięty w kwestiach informatycznych i violà – powróciłam! Kończąc ten jak się okazało w trakcie pisania – tryptyk – kilka słów napiszę o dopełniających zapach naszego domu urządzeniach i umilaczach zapachowych oraz pewnej niezwykłej lampie. Clem GOA Dyfuzory z patyczkami są ze mną od naprawdę dawna. Przerobiłam już taką ich ilość, że wyrobiłam sobie całkiem szczegółową opinię. Podstawowa ich zaleta i przewaga nad świecami jest taka, że nie trzeba ich pilnować. Nie wyobrażam sobie wyjścia z…
-
Zmysłowe aromaty w świetle świec czyli nastrojowego domu ciąg dalszy…
Kontynuując temat woskowych „umilaczy” codzienności z poprzedniego postu chciałam Wam napisać dlaczego są dla mnie tak ważną i integralną częścią mojego życia. Tak jak każdy człowiek ma „swój” zapach tak mają też i dom. Wchodząc gdzieś pierwszy raz, to właśnie to co czuję od wejścia bardzo dużo mówi mi o człowieku. Jeśli nie pachnie zupełnie niczym to automatycznie to miejsce jest zimne, wręcz bezosobowe i sprawia wrażenie hotelu/miejsca do spania dla właścicieli, a nie domu przez duże D. To co czujesz przekraczając próg naszego mieszkania, traktuję jak wizytówkę. I nie ukrywam, że sprawia mi niebywałą satysfakcję to gdy ktoś, kto mnie odwiedza zwraca na to uwagę albo mówi: U ciebie zawsze tak…
-
Totalny FAIL czyli świeca od Aroma Home sygnowana nazwiskiem Doroty Szelągowskiej…
Kto jest już ze mną od jakiegoś czasu nie tylko tu, ale i na Instagramie ten wie, że zapachy zarówno na skórze jak i te w naszym domu są dla mnie niebywale istotne. O perfumach było już kilka postów, a wiadomo – wielkimi krokami zbliżają się Święta. Wszyscy jesteśmy teraz w momencie kupowania ton prezentów i szukania czegoś: co będzie nietuzinkowe, na dłużej, albo będzie mówiło – pomyśl o mnie 🙂 – takie są właśnie dla mnie świece. Doświadczenie z tą od AROMA HOME & Dorota – o uroczym zresztą zapachu mrożonej herbaty – na tyle mnie zbulwersowało, że postanowiłam o niej napisać. Tak oto rozpoczynam 3 częściowy cykl o tym czym pachnie nasz dom – zatem…
-
Glam Planner N°2020 czyli luksusowy kalendarz o kobiecym wnętrzu…
Przeglądając tony zdjęć na Instagramie, wpadł mi w oko kalendarz… Była to miłość od pierwszego wejrzenia – od razu rozpoczęłam poszukiwania tego cudu w sieci. Od zawsze uwielbiałam wszelkiego rodzaju pamiętniki i plannery. Od kilku lat na zmianę kupowałam albo dostawałam w prezencie te od PaperBlanks, które uwielbiam za przepiękne motywy na okładkach – to takie małe dzieła sztuki – czy Moleskine, które mają w swojej ofercie różne edycje limitowane np. z Harrym Potterem czy Fistaszkami. Weszłam na glamcreative.pl i od początku mojej wizyty na stronie – która została stworzona ze smakiem – do zamówienia przeze mnie plannera nie minęło wiele czasu. Przeczytałam o jego wnętrzu, zobaczyłam zdjęcia i wiedziałam, że muszę go mieć. W porównaniu…