-
Filozofia SelfCare Sunday czyli jak nauczyć się odpoczywać…
Dziś będzie inaczej. Pomyślałam, że jeśli pojawi się jeszcze jeden post o kosmetykach w ramach cyklu SelfCare Sunday, to pomyślicie, że to tylko jedna z wielu form ich polecania czy reklamowania. (A propos – żaden z dotychczasowych postów kosmetycznych nie powstał w ramach współpracy). Ja kosmetyki traktuję jako narzędzie pomocne przy głębokim relaksie, ale nie jedyne z dostępnych – i o tych innych właśnie, będzie dzisiejszy post. Do kosmetyków wrócę na pewno szybciej niż później, bo w tym świecie odkrywanie nadal stoi przede mną otworem i sprawia mi to olbrzymią frajdę, którą mogę się z Wami dzielić 😉 W moim Beauty Mini Book’u, który powstał we współpracy z Perfect Plann opisałam ogólne założenia…
-
Alchemia zapachów w kąpieli czyli SelfCare Sunday z Jo Malone London…
Tak jak zapowiadałam Wam w poprzednim przedświątecznym poście – dziś zabieram Was do świata zapachów Jo Malone London. Moja miłość zarówno do kosmetyków jak i perfum marki nie była miłością od pierwszego wejrzenia. Sporo czasu zajęło mi pierwsze podejście. Długo zastanawiałam się nad tym skąd bierze się „hype” na te produkty, bo do tanich nie należą. Czasem myślę sobie, że czekałam aż dojrzeję, a może po prostu coś mnie powstrzymywało zanim „popłynę” 😉 Dziś jednak nie będę pisała o perfumach – skupię się na tym co tworzy absolutnie idealny odprężający klimat domowego SPA. Te kosmetyki to nasz domowy „musi have” i zamiast od nich odchodzić nasze zbiory stale się powiększają, a wszelkie…
-
Uwodzicielski i zmysłowy taniec pełen namiętności czyli Eros z Aniołem…
Thierry Mugler tworzy zapachy ciężkie, nieoczywiste. Zdecydowanie to kompozycje, które są na tyle charakterystyczne i ciekawe, że ciężko przejść obok nich obojętnie. Pierwsza kompozycja spod znaku Angel powstała kiedy ja dopiero mogłam zacząć tytułować się nastolatką i kiedy ta obłędna buteleczka w kształcie gwiazdy pojawiła się u nas w domu pomyślałam, że jest to zapach „rewolucyjny” jak na tamte czasy. Od dawien dawna jest też zapachem, którego nie można pomylić z żadnym innym. Był na tyle ekscentryczny, że albo się go kochało albo zupełnie odwrotnie. Od lat w tej „anielskiej galaktyce” powstają najróżniejsze wariacje tej kompozycji. Ponieważ nie wyobrażam sobie pachnieć jak bardzo bliskie mi osoby – zarówno jak moja mama sprzed wielu lat…
-
Guerlain w dwóch odsłonach czyli coś dla niej i dla niego nie tylko na święta…
Dziś dla odmiany zaczniemy od damskiego zapachu. Jest on jednym z moich ulubionych i już trochę o nim pisałam przy okazji postu o kosmetykach od Guerlain z serii Parure Gold. Dla mnie ich początkiem, środkiem i bazą jest piżmo w kilku wariantach oraz majestatyczna róża. nuty głowy choć oficjalnie nie znajdziemy w ich składzie piżma to jednak dla mnie jest ono mocno wyczuwalne w całej kompozycji. Według producenta należą do nich szafran, różowy pieprz i geranium. To zdecydowany orientalny zapach i kolejny tego typu w zestawieniu tych, które lubię najbardziej choć całkiem odmienny. Oba zresztą jako pierwsze przyszły mi do głowy kiedy miałam zacząć pisać o zapachach, bo za oknem jesień. Uczucie,…
-
Nieoczywiste ciepło dla niej i dla niego czyli orientalny duet od CHANEL i KENZO…
Pierwszą parą jaką postanowiłam wziąć na warsztat na blogu będzie orientalny duet gdzie rolę męską gra CHANEL Allure Edition Blanché, a damską wspomniane we wstępie do tego działu KENZO Jungle. CHANEL Allure Homme Edition Blanché to pierwsze męskie perfumy tej marki, które wybraliśmy z moim mężem dla niego. Jesteśmy oboje zawsze razem przy zakupach pachnideł wszelkiego rodzaju ponieważ mamy kompletnie odmienne gusta jeśli chodzi o zapachy. Nie chcąc nikogo na siłę uszczęśliwiać, a w przypadku perfum, głównie unieszczęśliwiać wybieramy się po nie wspólnie. Czasem wychodzimy z pustymi rękami albo próbkami, ale ponieważ cierpliwość nie jest specjalnie zaletą żadnego z nas to zazwyczaj używamy zapachu w perfumerii, idziemy na dalsze zakupy i wracamy po…