-
Natychmiastowa poprawa nastroju i skóry dłoni czyli CHANEL na ratunek…
Siedzę w domu, a mimo to nie mogę się często skupić ze zrozumiałych powodów na książkach, które czekały w końcu na chwilę wolnego, by zostać przeczytane. W związku z powyższym najczęściej spędzam czas na rozrywkach, które wyłączają mój mózg z nadmiernego obciążenia np gra w UNO czy Netflix 😉 Nie można jednak zapominać o sobie. Nie ma co ukrywać od czasu do czasu wewnętrzny przymus powoduje kolejny „klik” i pojawia się jeden z najmilszych komunikatów ever – Twoje zamówienie on-line jest gotowe do wysyłki 😀 Trzeba sprawiać sobie małe przyjemności, żeby nie zwariować w tym zwariowanym świecie. Umówmy się – shopping to często jedna z większych radości codziennego życia, sposób…
-
Exclusive beauty 2019 czyli moje luksusowe odkrycia w mijającym roku…
Podsumowania mają to do siebie, że trzeba wybierać z niezliczonej liczby wydarzeń, miejsc czy zapachów, które mieliśmy okazję zobaczyć. Każde z nich na swój sposób było wyjątkowe i w danym momencie niejednokrotnie najlepsze. Mam o tyle ułatwione zadanie w kwestii podsumowania tego roku w dziale beauty, że bloga prowadzę dopiero od niespełna 4 miesięcy, a o niektórych moich niekwestionowanych zwycięzcach w swoich kategoriach nie miałam jeszcze okazji Wam napisać. Zaczynam od produktu, który pomimo upływu czasu nie stracił niczego w moich oczach. Mowa tu o niekwestionowanym zwycięzcy w całym dziale beauty – dla mnie to po prostu produkt 2019 roku. Nie będę się o nim rozpisywać – wszystko macie w TYM poście.…
-
Kreowanie zapachu domu czyli dyfuzory, olejki i nie byle jaka lampa…
RITUALS Ritual of Happy Buddha Zacznę od przeprosin – WordPress postanowił spłatać mi przedświątecznego psikusa i nie miałam żadnej szansy dodać zdjęć do pisanych postów stąd też moja nieobecność. Szczęśliwie mój własny prywatny mąż jest całkiem ogarnięty w kwestiach informatycznych i violà – powróciłam! Kończąc ten jak się okazało w trakcie pisania – tryptyk – kilka słów napiszę o dopełniających zapach naszego domu urządzeniach i umilaczach zapachowych oraz pewnej niezwykłej lampie. Clem GOA Dyfuzory z patyczkami są ze mną od naprawdę dawna. Przerobiłam już taką ich ilość, że wyrobiłam sobie całkiem szczegółową opinię. Podstawowa ich zaleta i przewaga nad świecami jest taka, że nie trzeba ich pilnować. Nie wyobrażam sobie wyjścia z…
-
Zmysłowe aromaty w świetle świec czyli nastrojowego domu ciąg dalszy…
Kontynuując temat woskowych „umilaczy” codzienności z poprzedniego postu chciałam Wam napisać dlaczego są dla mnie tak ważną i integralną częścią mojego życia. Tak jak każdy człowiek ma „swój” zapach tak mają też i dom. Wchodząc gdzieś pierwszy raz, to właśnie to co czuję od wejścia bardzo dużo mówi mi o człowieku. Jeśli nie pachnie zupełnie niczym to automatycznie to miejsce jest zimne, wręcz bezosobowe i sprawia wrażenie hotelu/miejsca do spania dla właścicieli, a nie domu przez duże D. To co czujesz przekraczając próg naszego mieszkania, traktuję jak wizytówkę. I nie ukrywam, że sprawia mi niebywałą satysfakcję to gdy ktoś, kto mnie odwiedza zwraca na to uwagę albo mówi: U ciebie zawsze tak…
-
Totalny FAIL czyli świeca od Aroma Home sygnowana nazwiskiem Doroty Szelągowskiej…
Kto jest już ze mną od jakiegoś czasu nie tylko tu, ale i na Instagramie ten wie, że zapachy zarówno na skórze jak i te w naszym domu są dla mnie niebywale istotne. O perfumach było już kilka postów, a wiadomo – wielkimi krokami zbliżają się Święta. Wszyscy jesteśmy teraz w momencie kupowania ton prezentów i szukania czegoś: co będzie nietuzinkowe, na dłużej, albo będzie mówiło – pomyśl o mnie 🙂 – takie są właśnie dla mnie świece. Doświadczenie z tą od AROMA HOME & Dorota – o uroczym zresztą zapachu mrożonej herbaty – na tyle mnie zbulwersowało, że postanowiłam o niej napisać. Tak oto rozpoczynam 3 częściowy cykl o tym czym pachnie nasz dom – zatem…
-
Męskim okiem vol.2 czyli mój mąż przejmuje bloga…
Dziś tak jak obiecaliśmy – ponownie oddaję bloga w ręce mojego męża 🙂 Po przyzwyczajeniu się do regularnego stosowania kosmetyków do twarzy i przy swojej rosnącej świadomości potrzeby lepszej pielęgnacji starzejącej się (niestety) skóry, moim kolejnym wyborem był krem do pielęgnacji twarzy Shiseido Total Revitalizer. W przeciwieństwie do poprzedniego z serii L’Oreal Men Expert, krem ten charakteryzuje się dość bogatą formułą o działaniu regenerującym, nawilżającym i maskującym pierwsze oznaki starzenia się skóry. Przeznaczony jest do cery normalnej i posiada dość lekką, nietłustą konsystencję, przyjemnie i łatwo rozprowadza się na skórze. Choć nie posiada takiego efektu orzeźwienia, jak opisywany wcześniej produkt, jego bogaty skład zapewnia lepsze odżywienie i nawilżenie…