Makijaż

Pierwsze urodziny Fenty Beauty by Rihanna w Sephorze czyli stwórz swój box…

W ramach pierwszych urodzin marki Fenty Beauty w polskiej Sephorze możemy same złożyć sobie beauty box z 4 produktami marki. 

Kompletując zestaw wybieramy jeden z dwóch dostępnych podkładów – nawilżający Hydrating Longwear Foundation lub matowy Soft Matte Longwear Foundation oraz pomadkę w płynie Stunna Lip Paint. Oba produkty są oczywiście pełnowymiarowe.

W prezencie zaś otrzymujemy mini wersje Instant Retouch Primer – matującą bazę oraz Instatant Retouch Setting Powder – sypki puder gruntujący.

Baza znajduje się w dość uroczej buteleczce z pompka o pojemności 4ml. Ma lekko brzoskwiniowy kolor i bardzo przyjemny delikatny zapach. 

Nakładając ją na twarz miałam wrażenie, że cały czas nabieram jej za mało. Na zdjęciu poniżej widać ilość z 2 pompek, ja dla uczucia pełnego pokrycia twarzy musiałam użyć aż 4 dlatego nie jest to chyba produkt mega wydajny.

Osobiście na codzień używam dwóch baz:

  • Tatcha The Silk Canvas Primer, którą uważam za najlepszą bazę pod pokład ever jeśli chodzi o wypełnienie porów i uczucie wręcz jedwabistego wykończenia cery.
  • Sisley Double Tenseur, która ma przede wszystkim głęboko pielęgnacyjne właściwości i o której w samych superlatywach rozpisywałam się tutaj.

Moja ogólna opinia jest taka – baza sama w sobie nie jest zła, a cenowo znacząco odbiega od wymienionych wcześniej produktów, także nie fair byłoby ich porównywanie.

Nie jest to produkt nadzwyczajny – mogłabym się bez niej obejść głównie dlatego, że nie przykrywa idealnie moich rozszerzonych porów, ale myślę, że dla dziewczyn 20+ może nawet w okolicy 30-tki, nie będzie to zły wybór. Daje przyjemne w dotyku wykończenie i przedłuża trwałość podkładu.

Tak więc decyzję pozostawiam Wam i myślę, że zakup takiego box’a jest idealną szansą na wypróbowanie jej bez konieczności zakupu pełnowymiarowej wersji.

Nigdy nie lubiłam matujących podkładów – z moją skórą skłonną do przesuszania nawet nie pomyślałam o zakupie pierwszego podkładu od Rihanny. Kiedy pojawiła się opcja box’u stwierdziłam, że to idealny moment na to by wypróbować najnowszą wersję, tę nawilżającą Hydrating Longwear Foundation.

Konsystencja podkładu jest przyjemnie lejąca, opakowanie w formie tubki z pompką jest bardzo praktyczne i na tym moje zachwyty się kończą. Dość ciężko się go nakłada gąbeczką, a ja nie lubię pracować z podkładami w inny sposób. Podkreślił wszystkie najdrobniejsze zmarszczki, wszedł we wszystkie załamania, a moje pory wyglądają jak nie przymierzając kratery – totalna masakra.

Tak więc z wielkim żalem – bo uwielbiam jej kosmetyki kolorowe do makijażu takie jak palety cieni czy rozświetlacze – muszę napisać, że ten podkład to totalny FAIL. 

Kolejnym mini prezentem w boxie jest Instatnt Retouch Setting Powder 0,8g w kolorze Butter.

To bardzo drobniutki puder, jak dla mnie praktycznie bezzapachowy, który przyjemnie się nakłada. Nie mam mu całkowicie nic do zarzucenia i uważam, że to dobry produkt. 

Czy sama go kupię – na rynku jest masa świetnych pudrów i pewnie będę chciała przetestować coś nowego, wracając później do mojego ulubionego czyli La Mer The Powder.

Puder od Rihanny ma ładne opakowanie, kosztuje jak większość tego typu produktów ze średniej półki cenowej. Wykończenie ma lekko rozjaśniające choć matowe. Dla tych, którzy nie lubią efektu glow mogę go z czystym sumieniem polecić.

Ostatnim opisywanym tu zakupem będzie Stunna Lip Paint czyli płynna matowa pomadka. 

Jak widzicie na zdjęciu są 3, gdyż korzystając z tej promocji kupiłam kolejny kolor, także recenzja nie może być zła.

Powiem więcej – jej formuła jest jedną z najlepszych w swojej klasie. To co lubię w niej najbardziej to dość szybkie zastyganie, brak zapachu i smaku. Jednocześnie nie powoduje nadmiernego wysuszania ust. Aplikator w kształcie „kopytka łani’ jest bardzo precyzyjny i jeszcze nigdy nie musiałam go ponownie zanurzać w szklanym opakowaniu, żeby dobrać produktu.

Kolory, które do tej pory zakupiłam to:

  • Uncesored – przepiękna ostra czerwień – poprawia nastrój w najgorszy nawet dzień
  • Unveil – czekoladowy brąz – który lubię do jesiennych makijaży
  • Unbutton – najnowszy nabytek, który jest bardzo przyjemnym „nudziakiem”, idealnie sprawdził się dziś do zrobienia delikatnego efektu ombre w połączeniu z Unveil

Bardzo ładnie i równo się „zjada”, bez poprawek wytrzymuje ok 3-4 godzin. 

Jest to najlepszy produkt z tego box’a i myślę, że nie jest ostatnim kolorem w mojej kolekcji. 

 

Uważam ten zestaw ogólnie za dobry zakup – kupując jeden nowy produkt czyli podkład, szminkę, której zakup i tak miałam w planach, otrzymałam de facto 3 kosmetyki do wypróbowania w całkiem przyzwoitej cenie.

Nie żałuję zakupu, cieszę się, że w końcu zdecydowałam się na ten pokład, bardzo mnie kusił choć tak się na nim zawiodłam. Uważam jednak wiedzę za wartość dodaną samą w sobie – nawet Fail jest coś wart. 

Promocja będzie trwała jeszcze prawie 2 tygodnie do końca października 2019.

Jeśli któraś z Was już miała styczność z tą marką albo planuje zakup – dajcie mi koniecznie znać w komentarzach jakie są wasze przemyślenia odnośnie testowanych produktów – będzie mi bardzo miło je przeczytać.

Pamiętajcie, że wszystkie „wyboldowane” treści w postach są bezpośrednimi linkami do konkretnych produktów.

Pozdrawiam Was ciepło i żegnam się do następnego 🙂

Patrycja

Nie byłam pewna czy chcę zamieszczać to zdjęcie, moja cera nie wygląda na nim dobrze, ale skoro testujemy to nie ma zmiłuj 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

cww trust seal