-
Natychmiastowa poprawa nastroju i skóry dłoni czyli CHANEL na ratunek…
Siedzę w domu, a mimo to nie mogę się często skupić ze zrozumiałych powodów na książkach, które czekały w końcu na chwilę wolnego, by zostać przeczytane. W związku z powyższym najczęściej spędzam czas na rozrywkach, które wyłączają mój mózg z nadmiernego obciążenia np gra w UNO czy Netflix 😉 Nie można jednak zapominać o sobie. Nie ma co ukrywać od czasu do czasu wewnętrzny przymus powoduje kolejny „klik” i pojawia się jeden z najmilszych komunikatów ever – Twoje zamówienie on-line jest gotowe do wysyłki 😀 Trzeba sprawiać sobie małe przyjemności, żeby nie zwariować w tym zwariowanym świecie. Umówmy się – shopping to często jedna z większych radości codziennego życia, sposób…
-
Pielęgnacyjna perełka od CHANEL czyli cuda czasem się zdarzają…
CHANEL Le Lift Créme Yeux będzie gwiazdą tego postu całkowicie zasługując na to miano. Jest to druga odsłona tego kosmetyku i od razu chcę zaznaczyć, że nie miałam przyjemności testować poprzednika. Za nim jednak przejdę do szczegółowego opisu muszę się Wam do czegoś przyznać. Mianowicie do tego, że w zasadzie nie uznaję pielęgnacji od marek modowych. Uważam, że kolorówka to całkowicie zrozumiała kolej rzeczy w świecie mody, ale do pielęgnacji podchodzę bardzo ostrożnie. Zwyczajowo wybieram marki, które się w tym specjalizują. Pewnie nadal by tak było gdyby nie moja ostatnia wizyta w butiku spod znaku krzyżujących się dwóch literek C w GalMoku w Warszawie. Korzystając z uprzejmości pani, która mnie tam malowała kosmetykami…
-
Na górze róże czyli Miss Dior Anno Domini 2020…
Kiedy tydzień temu zajrzałam na chwilę do Sephory nie spodziewałam się gromu z jasnego nieba. Taka tam zwyczajna wizyta w perfumerii okazała się być momentem w którym zostałam oczarowana w 2020 po raz pierwszy. Oczywiście liczę na to, że nie będzie on ostatnim takim w 2020 roku 😉 W ramach przedpremiery na mojej skórze zagościł zapach prawdziwie oszałamiający. Od ponad tygodnia na dobre rozgościł się w moim sercu, a od tygodnia pięknie prezentuje się na mojej toaletce i obłędnie pachnie na mojej skórze. Choć w planach miałam zakup Miss Dior Absolutely Blooming, to gwiazda dzisiejszego posta przyprawiła mnie o szybsze bicie serca od momentu poznania. Sama kompozycja choć znajduje się w…
-
Exclusive beauty 2019 czyli moje luksusowe odkrycia w mijającym roku…
Podsumowania mają to do siebie, że trzeba wybierać z niezliczonej liczby wydarzeń, miejsc czy zapachów, które mieliśmy okazję zobaczyć. Każde z nich na swój sposób było wyjątkowe i w danym momencie niejednokrotnie najlepsze. Mam o tyle ułatwione zadanie w kwestii podsumowania tego roku w dziale beauty, że bloga prowadzę dopiero od niespełna 4 miesięcy, a o niektórych moich niekwestionowanych zwycięzcach w swoich kategoriach nie miałam jeszcze okazji Wam napisać. Zaczynam od produktu, który pomimo upływu czasu nie stracił niczego w moich oczach. Mowa tu o niekwestionowanym zwycięzcy w całym dziale beauty – dla mnie to po prostu produkt 2019 roku. Nie będę się o nim rozpisywać – wszystko macie w TYM poście.…
-
Uwodzicielski i zmysłowy taniec pełen namiętności czyli Eros z Aniołem…
Thierry Mugler tworzy zapachy ciężkie, nieoczywiste. Zdecydowanie to kompozycje, które są na tyle charakterystyczne i ciekawe, że ciężko przejść obok nich obojętnie. Pierwsza kompozycja spod znaku Angel powstała kiedy ja dopiero mogłam zacząć tytułować się nastolatką i kiedy ta obłędna buteleczka w kształcie gwiazdy pojawiła się u nas w domu pomyślałam, że jest to zapach „rewolucyjny” jak na tamte czasy. Od dawien dawna jest też zapachem, którego nie można pomylić z żadnym innym. Był na tyle ekscentryczny, że albo się go kochało albo zupełnie odwrotnie. Od lat w tej „anielskiej galaktyce” powstają najróżniejsze wariacje tej kompozycji. Ponieważ nie wyobrażam sobie pachnieć jak bardzo bliskie mi osoby – zarówno jak moja mama sprzed wielu lat…
-
Guerlain w dwóch odsłonach czyli coś dla niej i dla niego nie tylko na święta…
Dziś dla odmiany zaczniemy od damskiego zapachu. Jest on jednym z moich ulubionych i już trochę o nim pisałam przy okazji postu o kosmetykach od Guerlain z serii Parure Gold. Dla mnie ich początkiem, środkiem i bazą jest piżmo w kilku wariantach oraz majestatyczna róża. nuty głowy choć oficjalnie nie znajdziemy w ich składzie piżma to jednak dla mnie jest ono mocno wyczuwalne w całej kompozycji. Według producenta należą do nich szafran, różowy pieprz i geranium. To zdecydowany orientalny zapach i kolejny tego typu w zestawieniu tych, które lubię najbardziej choć całkiem odmienny. Oba zresztą jako pierwsze przyszły mi do głowy kiedy miałam zacząć pisać o zapachach, bo za oknem jesień. Uczucie,…
-
Ziaja w kąpieli czyli galaretkowy zawrót głowy…
Jestem wielką zwolenniczką szybkiego prysznica. Wiosną i latem to idealna metoda na odświeżenie i codzienną higienę. Sprawa ma się jednak zupełnie inaczej w okresie jesienno – zimowym. Gdy wracam do domu zmęczona, zmarznięta albo gdy chcę się pozbyć wszelkich napięć to wanna jest moim najlepszym przyjacielem. Przygaszone światła, świeczki czasem muzyka i mam własne prywatne domowe SPA. Jeśli i Wy lubicie długie przyjemne kąpiele to mam coś dla Was – nowość od Ziaji. Cytrynowa galaretka myjąca o obłędnym aromacie cytrynowej tarty to przede wszystkim niesamowita przyjemność dla naszego nosa. Poza swoim słodkim zapachem bosko się pieni i pozostawia naszą skórę przyjemnie nawilżoną i wygładzoną. Nie mogłam się zdecydować w sklepie na jedną…
-
Laura Mercier i Kelly Beeman czyli kolejna odsłona świąt w świecie kosmetyków…
Skoro już udało mi się „odbić” bloga z rąk mojego męża, to mogę Wam przedstawić coś pięknego z kolekcji świątecznej 2019. Jest to pierwszy produkt od Laury Mercier, który kupiłam. Kiedyś dostałam quad z różami do policzków i jeszcze czasem z niego korzystam. Kiedy ostatnio byłam w Douglasie, który ma produkty tej marki na wyłączność, szłam tak na prawdę po nowość czyli Laura Mercier Tinted Moisturizer. Okazało się, że produkt nie spełnia w ogóle moich oczekiwań – przede wszystkim gama kolorów jest bardzo uboga i wszystkie dostępne były dla mnie zbyt ciemne, a sam produkt nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia. Bardzo dużo słyszałam dobrego o produktach tej marki m.in. o pudrach, ale ilekroć…
-
Pierwsze urodziny Fenty Beauty by Rihanna w Sephorze czyli stwórz swój box…
W ramach pierwszych urodzin marki Fenty Beauty w polskiej Sephorze możemy same złożyć sobie beauty box z 4 produktami marki. Kompletując zestaw wybieramy jeden z dwóch dostępnych podkładów – nawilżający Hydrating Longwear Foundation lub matowy Soft Matte Longwear Foundation oraz pomadkę w płynie Stunna Lip Paint. Oba produkty są oczywiście pełnowymiarowe. W prezencie zaś otrzymujemy mini wersje Instant Retouch Primer – matującą bazę oraz Instatant Retouch Setting Powder – sypki puder gruntujący. Baza znajduje się w dość uroczej buteleczce z pompka o pojemności 4ml. Ma lekko brzoskwiniowy kolor i bardzo przyjemny delikatny zapach. Nakładając ją na twarz miałam wrażenie, że cały czas nabieram jej za mało. Na zdjęciu poniżej widać ilość z 2 pompek, ja dla uczucia pełnego pokrycia…
-
Luksus w czystej postaci czyli pielęgnacja i makijaż z Sisley w roli głównej…
Moja przygoda z paryską marką Sisley rozpoczęła się od zapachu Sisley Izia. Dla mnie ta kompozycja jest jedną z najpiękniejszych jakie miałam okazję na sobie nosić. Opiera się na aromatach róży, ale dla mnie nie ma nic wspólnego z klasycznymi różanymi perfumami za którymi nie przepadam. Drzewne nuty w połączeniu z piżmem dają mu coś nietypowego i pięknego. Wspólnie tworzą zaskakująco delikatną wiosenno-letnią energetyczną mieszankę pełną magii. Zakochałam się w nich o pierwszego wejrzenia i nie minęło wiele czasu gdy próbkę zamieniłam na flakonik w którym zamknięto ten wibrujący ogród. Pomimo wielkiej miłości z Izią do pielęgnacji od Sisley podchodziłam z dużym dystansem. Nie ukrywam, że kwestie finansowe odgrywały tu znaczącą rolę –…