-
Mini Lancôme czyli co znajdziesz w mojej kosmetyczce na krótki wypad…
Jednym z największych problemów każdej kobiety jest pakowanie. Po pierwsze dlatego, że zawsze to walizka jest za mała! Po drugie dlatego, że On marudzi zanim jeszcze zacznie upychać to wszystko do bagażnika i komentować każdą parę butów, torebkę etc. Od dawna staram się jak mogę by kosmetyki nie zajmowały połowy mojej walizki i muszę przyznać z niejaką satysfakcją, że z biegiem lat (niedługo będę mogła zacząć podśpiewywać sobie jeden z serialowych hitów lat ’80) dochodzę do coraz większej wprawy. Producenci kosmetyków perfumeryjnych zaczynają wychodzić nam naprzeciw, szkoda tylko, że głównie na bezcłówkach. W czasie doskonalenia umiejętności minimalistycznego pakowania okazało się, że moją ulubioną marką w przypadku mini kosmetyków jest Lancôme. Zawsze…
-
Japoński full face make-up prosto z Tokyo czyli nowości od Shiseido…
Shiseido Do tej pory nie miałam w zasadzie styczności z kosmetykami od Shiseido zarówno z pielęgnacji jak i kolorówki. Ta pierwsza okazała się zupełnie nie trafiona jak dla mnie – podjęłam kilka prób z kremami i serami, ale wszystkie były zbyt bogate jak dla mojej skóry. W zasadzie jedyną rzeczą spod szyldu „domu gdzie wszystko ma swoje narodziny” – (znaczenie nazwy Shiseido), były perfumy Shiseido ZEN. Pierwszym moim „kolorowym” zakupem była paleta typu All-in-One. W mojej kosmetyczce pojawiła się po wizycie na lotnisku w październiku zeszłego roku, w trakcie naszego wypadu rocznicowego do Wenecji o którym pisałam tu. Jest ona zbiorem kilku niezbędnych produktów do makijażu – cienie, róż, rozświetlacz i żelowe…
-
Eliksir młodości z głębin oceanu czyli ultra luksusowa pielęgnacja od La Mer…
foto La Mer EU Witam Was w Nowym 2020 Roku W ostatnim poście o moich ulubieńcach z 2019 roku z działu pielęgnacji, wymieniłam kilka produktów La Mer. Pierwszy tegoroczny chciałabym w całości poświęcić marce. HISTORIA Jej historia zaczęła się pół dekady temu kiedy to fizyk dr Max Huber doznał poparzeń w wyniku wypadku w swoim laboratorium. Postanowił wtedy sięgnąć na dno oceanu i stamtąd uzyskać składniki potrzebne do regeneracji swojej skóry. Przez 12 lat pracował nad formułą „bulionu” czyli esencji pozyskanej z fermentacji morskich wodorostów, alg i mikroelementów. Proces ten zajmuje ok 3-4 miesięcy, a dodatkową ciekawostką jest fakt, że do każdego kolejnego „wywaru” dodawanych jest kilka kropli z poprzedniego procesu fermentacji, tak aby…
-
Exclusive beauty 2019 czyli moje luksusowe odkrycia w mijającym roku…
Podsumowania mają to do siebie, że trzeba wybierać z niezliczonej liczby wydarzeń, miejsc czy zapachów, które mieliśmy okazję zobaczyć. Każde z nich na swój sposób było wyjątkowe i w danym momencie niejednokrotnie najlepsze. Mam o tyle ułatwione zadanie w kwestii podsumowania tego roku w dziale beauty, że bloga prowadzę dopiero od niespełna 4 miesięcy, a o niektórych moich niekwestionowanych zwycięzcach w swoich kategoriach nie miałam jeszcze okazji Wam napisać. Zaczynam od produktu, który pomimo upływu czasu nie stracił niczego w moich oczach. Mowa tu o niekwestionowanym zwycięzcy w całym dziale beauty – dla mnie to po prostu produkt 2019 roku. Nie będę się o nim rozpisywać – wszystko macie w TYM poście.…
-
Kreowanie zapachu domu czyli dyfuzory, olejki i nie byle jaka lampa…
RITUALS Ritual of Happy Buddha Zacznę od przeprosin – WordPress postanowił spłatać mi przedświątecznego psikusa i nie miałam żadnej szansy dodać zdjęć do pisanych postów stąd też moja nieobecność. Szczęśliwie mój własny prywatny mąż jest całkiem ogarnięty w kwestiach informatycznych i violà – powróciłam! Kończąc ten jak się okazało w trakcie pisania – tryptyk – kilka słów napiszę o dopełniających zapach naszego domu urządzeniach i umilaczach zapachowych oraz pewnej niezwykłej lampie. Clem GOA Dyfuzory z patyczkami są ze mną od naprawdę dawna. Przerobiłam już taką ich ilość, że wyrobiłam sobie całkiem szczegółową opinię. Podstawowa ich zaleta i przewaga nad świecami jest taka, że nie trzeba ich pilnować. Nie wyobrażam sobie wyjścia z…
-
Uwodzicielski i zmysłowy taniec pełen namiętności czyli Eros z Aniołem…
Thierry Mugler tworzy zapachy ciężkie, nieoczywiste. Zdecydowanie to kompozycje, które są na tyle charakterystyczne i ciekawe, że ciężko przejść obok nich obojętnie. Pierwsza kompozycja spod znaku Angel powstała kiedy ja dopiero mogłam zacząć tytułować się nastolatką i kiedy ta obłędna buteleczka w kształcie gwiazdy pojawiła się u nas w domu pomyślałam, że jest to zapach „rewolucyjny” jak na tamte czasy. Od dawien dawna jest też zapachem, którego nie można pomylić z żadnym innym. Był na tyle ekscentryczny, że albo się go kochało albo zupełnie odwrotnie. Od lat w tej „anielskiej galaktyce” powstają najróżniejsze wariacje tej kompozycji. Ponieważ nie wyobrażam sobie pachnieć jak bardzo bliskie mi osoby – zarówno jak moja mama sprzed wielu lat…
-
Cytrusowa świeżość czyli damsko-męski duet w zieleni od Diora i Guerlain…
Ponieważ dwa poprzednie wpisy dotyczyły orientalnych i ciekawych nut postanowiłam przedstawić Wam coś z drugiego zapachowego bieguna. Mężczyzna w tej parze pachnie wodą kolońską Dior Homme Cologne. Niech Was ten fakt nie zwiedzie – jej intensywność z powodzeniem można by porównać do wody perfumowanej. Poziom świeżości przynosi mi na myśl letnią bryzę na tarasie, gdy siedzimy sobie mrużąc oczy od słońca, popijając wodę z cytrusami i lodem. Gdybym miała je opisać jednym słowem byłaby to zieleń, a reklamowe hasło „zielono mi” nabiera tu nowego wydźwięku. Pewnie już zdążyliście zauważyć, że perfumy, które należą do ulubionych w naszym domu, zawierają w sobie piżmo i nie inaczej jest tym razem. Budowa tego zapachu jest…
-
Nieoczywiste ciepło dla niej i dla niego czyli orientalny duet od CHANEL i KENZO…
Pierwszą parą jaką postanowiłam wziąć na warsztat na blogu będzie orientalny duet gdzie rolę męską gra CHANEL Allure Edition Blanché, a damską wspomniane we wstępie do tego działu KENZO Jungle. CHANEL Allure Homme Edition Blanché to pierwsze męskie perfumy tej marki, które wybraliśmy z moim mężem dla niego. Jesteśmy oboje zawsze razem przy zakupach pachnideł wszelkiego rodzaju ponieważ mamy kompletnie odmienne gusta jeśli chodzi o zapachy. Nie chcąc nikogo na siłę uszczęśliwiać, a w przypadku perfum, głównie unieszczęśliwiać wybieramy się po nie wspólnie. Czasem wychodzimy z pustymi rękami albo próbkami, ale ponieważ cierpliwość nie jest specjalnie zaletą żadnego z nas to zazwyczaj używamy zapachu w perfumerii, idziemy na dalsze zakupy i wracamy po…
-
Zaczynam nowy dział czyli czym pachnie świat Comfort In Beauty…
Moje Perfumy były dla mnie ważną częścią mojego życia odkąd pamiętam. Na swój sposób definiowały i nadal definiują mnie jako osobę. Od dawna tworzą moją mapę wspomnień. Macie czasem tak, że gdzieś na ulicy, w ogrodzie czy choćby w lokalnym warzywniaku do waszego nosa dochodzi pewien aromat i w tym samym momencie przenosicie się w czasie i przestrzeni do waszego dzieciństwa, nastoletniej miłości czy jakiegoś wspomnienia, które było zakopane gdzieś daleko? Ja tak mam, zawsze miałam i zapachy są dla mnie jednym z najsilniejszych bodźców. Wrażliwość mojego zmysłu węchu była dla mnie kiedyś mocno problematyczna. W czasie randki w kinie kiedy wszyscy byli „wypachnieni” po pół godziny seansu, doprowadzała mnie…
-
Świąteczny blask luksusu czyli klejnoty od Bobbi Brown…
Długo się zastanawiałam nad tym czy pisać ten post. Wszystko dlatego, że sama nie lubię jeśli pojawia się informacja o jakimś ciekawym produkcie i nagle okazuje się, że już nigdzie nie można go dostać. Jest to dla mnie i myślę, że nie tylko dla mnie mega frustrujące. Z drugiej strony ta kolekcja jest tak niesamowita, że aż szkoda byłoby nie pokazać Wam tych pięknych iście świątecznych świecidełek… PS. – daje się je zwyczajowo na końcu wpisu, ale postanowiłam jednak złamać tę zasadę ponieważ udało mi się znaleźć jeszcze kilka miejsc w sieci, gdzie można ją dostać : Bobbi Brown UK Nordstrom Bobbi Brown Jeśli chodzi o nasz kraj to podaję…